Przedstawiamy wywiad z Jackiem Urbaniakiem wiceprezesem klubu LKS Gorzyczanka, który ukazał się w grudniowym wydaniu informatora Gminy Ostrów Wielkopolski.
Co dalej z Gorzyczanką? Wprawdzie zespół seniorów został wycofany z rozgrywek, ale aktywnie trenują w nim w pięciu zespołach dzieci i młodzież. Jak zapewnia w rozmowie z nami wiceprezes miejscowego LKS-u Jacek Urbaniak, Gorzyczanka nadal jest w grze.
Informator: Wiele się mówi o problemach w Gorzyczance, proszę ustosunkować się do tych widomości, które elektryzują miejscowych kibiców?
Jacek Urbaniak: Po przekazaniu informacji, że seniorzy nie rozpoczną sezonu piłkarskiego 2016/2017, nie dało się uniknąć fali krytyki klubu. Mówienie jednak o „końcu Gorzyczanki” jest grubo przesadzone. W ustach dyżurnych krytykantów pojawiały się także wątki związane z nieprawidłowościami finansowymi. Naprędce próbuje się też tworzyć „zespół” piłkarski, choć nikt poza autorami pomówień nie potrafi podać nazwisk chętnych do gry w tym wyimaginowanym zespole. Dla przedstawicieli Gorzyczanki, po wielu latach pracy i osiągnięciu najlepszych wyników sportowych w historii klubu oraz gminy, wycofanie drużyny było decyzją niezwykle trudną i bolesną. Pamiętajmy jednak, że oprócz waloru sportowego sami zawodnicy zespołu seniorów, powinni przede wszystkim być wzorem do naśladowania dla młodych adeptów piłki nożnej. Niestety, większość byłych już zawodników Gorzyczanki tego kryterium zdecydowanie nie spełniało.
Informator: Działacie w klubie jako promotorzy sportu. Czy uważa Pan, że dzieci i młodzież chętnie uprawiają w dzisiejszych czasach sport, kiedy mogą korzystać z wielu innych rozrywek, niekoniecznie sportowych?
J.U. Sport to ważna dziedzina życia. W ostatnich latach widać większe zainteresowanie uprawianiem różnych dyscyplin, zaś piłka nożna zajmuje wiodącą pozycję kultury życia sportowego. Wśród wielu ofert rodzice mogą wybierać dla swych pociech te najlepsze, które powinny jednak spełniać szereg wymogów. Oczywiście, nie każdy zawodnik uprawiający piłkę nożną będzie dobrym piłkarzem, choć mogłoby być ich znacznie więcej, gdyby nie popełniane od lat te same błędy szkoleniowe. Istnieje co prawda narodowy plan szkolenia – niestety, jego wdrożenie napotyka wiele przeciwności, głównie w postaci braku wykwalifikowanych trenerów oraz braku źródeł finansowania.
Informator: Finanse rzutują na obraz wielu dyscyplin sportu. Jak to wygląda w piłce nożnej?
J.U. W praktyce wygląda to mniej więcej tak, że kluby sportowe, zwłaszcza te działające na poziomie lokalnym, utrzymujące zespół seniorów oraz drużyny młodzieżowe, muszą dokonywać trudnych wyborów. Dla mniej zorientowanych, szokiem może być fakt, że aby utrzymać drużynę seniorów często odbywa się to poprzez przesunięcie środków z założenia przeznaczonych na szkolenie dzieci. W konsekwencji kolejnym złym wyborem klubów jest wyznaczanie do opieki i trenowania dzieci, osób lub często piłkarzy nieposiadających żadnych kwalifikacji. Niestety, działanie na skróty, byle jak, to nadal nasza cecha narodowa, której nie potrafimy się wyzbyć. W ten sposób choćby najlepsze założenia czy narodowe plany treningowe nie znajdą możliwości ich realizacji czy wdrożenia. Dyskusja na ten temat trwa od lat, poważne autorytety piłkarskie i nie tylko, szukają przyczyn złego stanu szkolenia wśród najmłodszych, niestety upływający czas działa na niekorzyść, a wraz z nim marnowane są kolejne talenty piłkarskie na terenach poza wielkimi aglomeracjami.
Informator: Jak wobec tego wspierać kluby sportowe?
J.U. W takich momentach, niezbędna jest pomoc administracji państwowej, czy samorządowej, która jak widać w te miejsca dociera ze słabym skutkiem, choć posiada stosowne instrumenty do poprawy sytuacji. Grzechem głównym obecnego sposobu wspierania działalności klubów piłkarskich, jest to, że nie potrafi się wykazać i docenić tych działających na wysokim poziomie. Doprowadza to do sytuacji, w której kluby sportowe pracujące na swój dobry wizerunek są skutecznie zniechęcane do dalszej działalności. Wydaje się, że przy drobnych zmianach można by efektywniej wykorzystać przekazywane środki. Warto bardziej zadbać o ten sektor działalności społecznej choćby dlatego, że według wszelkich badań socjologicznych z ostatnich lat, niezbyt chętnie angażujemy się w wolontariat i daleko nam do ugruntowanych tradycji krajów zachodnich, gdzie pewną normą wśród klasy średniej, czy wyższej jest wspieranie lokalnych przedsięwzięć kulturalnych czy sportowych.
Informator: Gorzyczanka stała się potentatem szkolenia dzieci. Jak udało się wam osiągnąć ten sukces?
J.U. Szkolenie dzieci to proces długotrwały – bez gwarancji szybkiego sukcesu, potrzeba wiele pracy i jeszcze więcej cierpliwości. Od pewnego czasu Gorzyczanka jest miejscem, gdzie czynione są konkretne starania dla zmiany negatywnych stereotypów związanych z poziomem kształcenia młodych piłkarzy w klubach wiejskich. Po trzech latach od rozpoczęcia realizacji nowego planu, grupa treningowa 15 zawodników zwiększyła się do prawie 80 regularnie trenujących piłkarzy w różnych grupach wiekowych. Klub nie zamyka przed nikim możliwości uczestniczenia w zajęciach, obecnie większość dzieci to mieszkańcy Gorzyc Wielkich oraz Topoli Małej. Co ciekawe, jest coraz więcej chętnych z innych miejscowości m.in. z: Ostrowa Wlkp., Radłowa, Wierzbna, Sulisławia, Świecy. Warto zaznaczyć, że klub nie pobiera od rodziców opłat za uczestnictwo w treningach, zaś sami rodzice mają swój udział i mogą współdecydować w wielu sprawach związanych z polepszeniem jakości procesu szkolenia. Zaprocentowało to także zatrudnieniem dwóch trenerów, którzy posiadają licencje trenerskie i stosowne dopuszczenia PZPN, co gwarantuje wysoki poziom prowadzonego szkolenia. Cieszy mnie fakt, że oprócz rozgrywek ligowych nasze drużyny są mile widziane na różnego rodzaju turniejach piłkarskich, co dodatkowo podnosi umiejętności młodych graczy.
Informator: Jakie macie Państwo plany w nadchodzącym w nowym sezonie?
J.U. Pewne problemy mogą pojawić się już od nowego roku, a ściślej już od stycznia 2017 r., kiedy to wszystkie drużyny wznowią przygotowania do kolejnych rozgrywek. Klub zmuszony będzie zatrudnić minimum 2 nowych trenerów, gdyż zachowanie obecnej formuły z dwoma trenerami dla 80 zawodników, może pociągnąć za sobą obniżenie poziomu szkolenia. Konieczność zwiększenia liczby trenerów wiąże się także z decyzją o zgłoszeniu do rozgrywek ligowych kolejnej drużyny dziecięcej oraz prawdopodobny udział w rozgrywkach grupy juniorów młodszych od jesieni 2017 roku. Grupa ta od kilku miesięcy systematycznie przygotowuje się do udziału w rywalizacji ze swoimi rówieśnikami. Wydaje się, że to największe wyzwania dla obecnych władz klubu. Nieco mniejszym problemem jest baza szkoleniowa, o którą zadbały władze samorządowe naszej gminy, a która w ostatnich latach została stworzona na terenie Gorzyc Wielkich. Oprócz korzystania z boiska Orlik oraz hali sportowej, w dyspozycji klubu są dwa boiska, które od marca mogą „pękać w szwach”. A to z uwagi na fakt, że ponad 100 zawodników w 6 zespołach wszystkie swoje zajęcia będą przeprowadzały na boiskach trawiastych, minimalizując swój pobyt na boisku Orlik. Jeśli do tego doliczyć wszystkie mecze ligowe, to okaże się, że w nadchodzącym czasie boiska zlokalizowane na terenie klubu będzie miejscem tętniącym życiem, wykorzystanym do granic możliwości zgodnie z ich przeznaczeniem. Czas pokaże, czy grupa zapaleńców przy odrobinie pomocy i poparcia potrafi zrobić wiele dobrego w swoim środowisku.
